Na dużą skalę, hodowlą tytoniu zajęto się w szesnastym wieku. Rzecz jasna, wtedy był to jeszcze proces wyjątkowo prymitywny, a wielu farmerów uczyło się swojego nowego zawodu po prostu na błędach. Wieki temu, zanim mogliśmy zapakować młynek do tytoniu aromatycznymi liściami tytoniu, musiały przejść one długą i niebezpieczną drogę. W pierwszych latach uprawy tytoniu w koloniach rośliny były po prostu przykrywane sianem i pozostawione na polu, aby odpowiednio dojrzały. Metodę tę porzucono po 1618 roku, kiedy przepisy zabroniły wykorzystywania cennej, potencjalnej żywności zwierzęcej do takich celów. Metodę tę porzucono również dlatego, ponieważ opracowano lepszą - zwiędłe liście tytoniu wieszano na linach lub patykach (najpierw na zewnątrz płotów, na szynach ogrodzeniowych). W latach dwudziestych XVII wieku zaczęto stosować stodoły tytoniowe do przechowywania plonów.

Proces przygotowywania tytoniu

Podczas okresu peklowania, który trwał od około czterech do sześciu tygodni, kolor tytoniu zmienia się z zielonkawożółtego na jasnobrązowy. W tym czasie pleśń była ogromnym niebezpieczeństwem. Po raz kolejny plantator musiał polegać na swoim doświadczeniu, aby wiedzieć, kiedy tytoń był gotowy do usunięcia z patyków, na których wisiał. W końcu, kiedy tytoń był już w porządku (najlepiej w okresie wilgotnej pogody), robotnicy ściągali go i układali liście na podłodze stodoły tytoniowej, aby mogły "się pocić" przez tydzień lub dwa. Kłody mogły być wtedy używane do tłoczenia tytoniu i zwiększania jego temperatury, ale z tym zawsze wiąże się niebezpieczeństwo. młynek do tytoniuCiepło może stać się zbyt intensywne, a pleśń zepsuć cały plon. Następnym krokiem było sortowanie. W idealnym przypadku cały tytoń powinien być w stanie opisanym przez hodowców jako „w sam raz”. Oznaczało to, że tytoń wchłonął odpowiednią ilość wilgoci i może być rozciągnięty jak skóra, błyszczący i lekko wilgotny. Gdyby tytoń był zbyt wilgotny, zgniłby w transporcie. Jeśli zaś byłby zbyt suchy, rozpadłby się w proch i stałby się niezdatny do użycia. W takim przypadku nie będzie już nam potrzebny młynek do tytoniu, ale mała to pociecha – przesuszony tytoń jest już na prawdę niewiele warty.

Transport

Wczesne przygotowanie tytoniu do wysyłki było bardzo proste. Liście tytoniu zostawały skręcone i zwinięte, a następnie obrócone w sznur, który z kolei zostawał zwinięty w kule ważące nawet po pięćdziesiąt kilogramów. Piłki te były układane w płótnie lub beczkach, które następnie zostawały wysłane do Wielkiej Brytanii. Chociaż eksport tytoniu luzem nie był zakazany do 1730 roku, duża beczka zwana „hogshead” wkrótce stała się ulubionym pojemnikiem jego transportu przez cały okres kolonialny. Średnia waga tytoniu przechowywanego w beczce wynosiła około pięciuset kilogramów – z czymś takim nasz domowy młynek do tytoniu raczej by sobie nie poradził.